Źródło: IMGW
  

Warszawa



Robi się gorąco!

Co sie może stać gdy słonce zacznie grzać?

Polska, Korea i Japonia to kraje znacznie od siebie oddalone, ale....w każdym z nich temperatura będzie z każdym dniem wzrastać! W Polsce dosłownie, w Korei i Japonii w przenośni. Sytuację w kraje short-tracku i sumo zostawmy jednak komentatorom sportowym, choć ja również mam przemyślenia w temacie Mundialu, którymi bym się chętnie na forum podzielił (jak każdy Polak). Wróćmy jednak do kraju. Zanosi się na upalne siedem dni. Synoptycy przewidują, że temperatura powietrza przekraczać będzie 30ºC. Konsekwencją tego będzie bardzo silne nagrzewanie się wszelkiego rodzaju podłoży. Przestrzegam zatem wszystkich pracujących na zewnątrz przed beztroską pracą na słoneczku. Materiał nałożony na rozgrzane (nawet do 50ºC) podłoże, bardzo szybko będzie oddawać wodę, która uleci w niebyt (tzn. będzie intensywnie odparowywać) zamiast wziąć udział w procesie wiązania. Doprowadzi to do tego, że będziemy mieli duże trudności np. z zatarciem tynku, a związany materiał ostatecznie nie nabierze oczekiwanej wytrzymałości. Będzie się kruszyć i powierzchniowo pylić I pamiętajmy jeszcze o jednym. Wysokie temperatury w naszym klimacie są zapowiedzią nagłych i ulewnych opadów o czym już w tym roku się przekonaliśmy.

Tydzień siedemnasty. Uszczelniamy ściany fundamentowe.

Wykazaliśmy się cierpliwością. Odczekaliśmy sporo czasu aby wziąć się za uszczelnianie fundamentów. Wykorzystaliśmy do tego elastyczną, wodoszczelną zaprawę ATLAS WODER S. Zaprawę miał nakładać Pan Tadeusz, ale nasz guru budowlany sam wziął się za szalowanie wieńców, a nas przeszkolił w układaniu cienkiej warstwy zaprawy i puścił na ścianę. Zeszło nam dwa dni. W tym czasie Pan Tadeusz wraz z pomocnikami wyszalował wieńce. W czwartek od rana inspektor i kierownik budowy sprawdzili jakość naszej pracy i w piątek jeden z pomocników wykonał na naszym WODERZE warstwę ochronną z Zaprawy Tynkarskiej ATLAS.
Pan Tadeusz to złoty człowiek. Nie tylko przygotował szalowanie wieńców, ale pożyczył od swojego znajomego (koszta pożyczki poniósł oczywiście Krzyś) zagęszczarkę do piachu. Całe czwartkowe popołudnie ubijaliśmy piasek (ze szczególną pieczołowitością w miejscach gdzie przechodzi instalacja wod-kan). W sobotę Pan Tadeusz o 6.00 stawił się na budowie w gumiakach, rozłożył na piasku folię, wypoziomował rurki do ściągania i czekał na beton, który przyjechał o 8.30. Krzyś obawiał się trochę o sobotnią “formę” Pan Tadzia, gdyż w piątek Polska wygrała mecz z USA. Ale po raz kolejny jego majster okazał się być prawdziwym profesjonalistą....

mgr inż. Piotr Idzikowski
Grupa ATLAS