PROBLEMY FIRM BUDOWLANYCH

Wyniki finansowe spółek budowlanych notowanych na warszawskim parkiecie za ostatni kwartał 2002 r. potwierdziły niestety zapaść branży. Wprawdzie można znaleźć kilka spółek godnych uwagi, ale większość firm tego sektora zanotowała stratę netto w ubiegłym roku.

W dodatku nawet wśród firm, które przyniosły zysk zaledwie kilka poprawiło rezultaty z roku 2001. Niestety również z pośród firm reprezentujących branżę budowlaną wywodzi się najwięcej potencjalnych bankrutów. Podsumowując dotychczasowe wyniki spółek budowlanych trudno zachować optymizm. Wprawdzie historyczne wyniki nie muszą przełożyć się na przyszłość, ale biorąc pod uwagę również inne wskaźniki gospodarcze takie jak produkcja budowlana, czy sprzedaż cementu, które także spadają, trzeba liczyć się z dalszymi problemami tej branży.

Analitycy rynków zgodnie podkreślają, że zazwyczaj głównymi lokomotywami gospodarki są właśnie budownictwo i przemysł motoryzacyjny. Znaczenie tych branż jest tak duże, ponieważ posiadają one bardzo szerokie powiązania gospodarcze z innymi gałęziami przemysłu. O ile w motoryzacji widać już pewne oznaki wychodzenia z okresu dekoniunktury, to w budownictwie trudno się tego doszukać.

Branża budowlana musi zmierzyć się z kilkoma poważnymi problemami. Jednym z nich jest rozdrobnienie krajowych firm wykonawczych. Nie ma spółki mogącej pochwalić się przynajmniej kilkunastoprocentowym udziałem w rynku ogólnopolskim. A wiadomo, że w trudnych czasach najlepiej radzą sobie albo duże - posiadające znaczny kapitał - firmy, albo małe i elastyczne przedsiębiorstwa potrafiące szybko dostosować się do istniejącej sytuacji. Najgorzej w kryzysie radzą sobie firmy średniej wielkości, a tych na warszawskiej giełdzie jest najwięcej.

Drugi duży problem to szara strefa w polskiej gospodarce, przy czym budownictwo w opinii specjalistów, jest branżą o największym udziale w “omijaniu” podatków. Najskuteczniejszym sposobem walki z tym problemem jest redukcja podatków osobistych i składek na ubezpieczenie zdrowotne. Walka z szarą strefą poprzez nasilenie kontroli skarbowych, czy ustalenie minimalnych stawek płac dla budowlańców niewiele może pomóc. Dopóki podatki i ubezpieczenia będą na dotychczasowym poziomie przedsiębiorcom będzie się “opłacało” zatrudniać na czarno przybyszy zza wschodniej granicy czy też krajowych bezrobotnych.

Następne problemy, które szczególnie ostro dotknęły budownictwo to przepływy finansowe i bankructwa firm zaangażowanych w procesy inwestycyjne. Problemy te często powodują efekt domina i upadki kolejnych firm wykonawczych, które nie otrzymały zapłaty za wykonane prace lub otrzymują je w ratach często po kilku miesiącach od wykonania robót.



Źródło: Gazeta Wyborcza z dn. 21.03.2003 r.