Źródło: IMGW
  

Warszawa



W dalszym ciągu deszcze.
Nadchodzący tydzień niewiele różnić się będzie od mijającego. Układanie płytek po obfitych opadach.
Nadchodzący tydzień niewiele różnić się będzie od mijającego. Najważniejsza różnica między nimi polegać będzie na długości naszej pracy. Nie będzie poza tym wolnego czwartku – niestety, choć akurat w tym tygodniu przydałby się wolny wtorek (wiadomo: POLSKA – KOREA). Wracając do pogody to wygląda na to, że bez deszczu obędzie się tylko w województwie Pomorskim. Najładniejsza ma być środa – bezdeszczowa w całym kraju. W pozostałe dni można spodziewać się opadów (szczególnie w Polsce południowo wschodniej). Temperatury nie będą spędzać snu z powiek kierownikom budów i inwestorom.
W związku z obfitymi opadami w czasie minionych siedmiu dni, podłoża na których planujecie Państwo nakładać kolejne warstwy mogą być bardzo nasączone wodą. W ocenie stanu wilgotności podłoża nie można kierować się tylko wyglądem powierzchni, która stosunkowo szybko zaczyna wyglądać na suchą gdy zaświeci na nią słońce. Przestrzegam przed pośpiechem np. z przyklejaniem płytek na tarasach. Zamknięta pod powierzchnią płytek wilgoć będzie odparowała przede wszystkim poprzez powierzchnie spoin (natura zawsze wybiera najprostsze rozwiązania). Niestety para wodna niesie ze sobą związki, które po odparowaniu na powierzchni fug pozostawić mogą jasny nalot. Widoczny jest on przede wszystkim w przypadku zastosowania ciemnych zapraw.

Tydzień piętnasty. Zastój

Ten tydzień nie był najlepszy jeśli chodzi o tempo prac. Sporo padało i Pan Tadeusz zbyt wielu pustaków w ściany nie wmurował. Poza tym był jeszcze długi weekend i od środy Krzyś dał murarzom wolne. W zbliżającym się tygodniu, o ile oczywiście nie będzie lało, chcielibyśmy zaizolować ściany fundamentowe. Pan Tadeusz obiecał, że zakończy murowanie ścian i kazał szykować szalunki na wieńce (dawno nic sami nie robiliśmy). Powinno udać się wykorzystać kilka szalunków z fundamentów, ale bez przeróbek się nie obejdzie.
Krzyś okazał się wspaniałomyślny człowiekiem. Pozwolił Panu Tadeuszowi przywieźć na budowę mały telewizorek, by we wtorek można było obejrzeć na żywo mecz POLSKA – KOREA. Pan Tadeusz będzie się czuł jak w Paryżu lub Londynie. Tam też wszyscy dostali wolne na czas rozgrywania meczów reprezentacji narodowej. Telewizorek turystyczny na działce pod Łodzią to nie to co telebim na Polach Elizejskich, ale mecz obejrzeć się da. Żeby tylko Pan Tadeusz i jego pomocnicy, w ferworze kibicowania nie przesadzili z “napojem kibiców”, bo obiecali, że po meczu mają nadrabiać stracony czas, a ponadto Krzyś liczy na pionowe ściany.

mgr inż. Piotr Idzikowski
Grupa ATLAS