Źródło: IMGW
  

Warszawa



Pierwszy tydzień wiosny – ostatni tydzień zimna?

Zła pogoda dla budownictwa utrzyma się jeszcze przez kilka dni.
Rozpoczęcie budowy na działce Krzysia.

Niestety! Nadal nie mam dobrych informacji dla tych, którzy mają coś do zrobienia pod gołym niebem. Niech małym pocieszeniem będzie fakt, że nadchodzący tydzień w porównaniu z minionym przyniesie znacznie mniej opadów. Marna to jednak pociecha, gdy spojrzymy na prognozy temperatur. O ile od środy, słupek rtęci w dzień będzie się wspinał powyżej pięciu kresek ponad zero, o tyle w nocy rzadko gdzie będzie sięgał zera. I to równo w całym kraju. Jeżeli jednak ktoś musi pracować na zewnątrz, to proponuję ograniczyć się do drobnych remontów lub innych prac o niewielkiej skali, które można skończyc około godziny 14.00. W ten sposób damy czas wylewkom i innym świeżo wykonanym elementom aby choć troche wyschly i wstępnie związały. Przed udaniem się do domu należy zatroszczyć się jeszcze o zabezpieczenie wykonanych prac, choćby przez przykrycie powierzchni słomianymi matami. Nie jest to co prawda idealne rozwiązanie, ale lepiej zrobić chociaż to niż nic. A gdy się uda wcześniej zakończyć robotę na budowie to i żona się ucieszy, gdy wróci do domu po pracy i zobaczy męża myjącego okna przed świętami. Poprawa pogody zapowiadana jest tuż przed Wielkim Piątkiem i już w czwartkową noc, na północnym wschodzie kraju nie będzie ujemnych temperatur. Ale wtedy to już prawie będą Święta.....

Tydzień czwarty.
W tym tygodniu Krzysztof, zgodnie z daną sobie wcześniej obietnicą wbił pierwszy raz szpadel w grunt swojej działki. Nie czekał jednak na pierwszy dzień wiosny i wykorzystał piękny poniedziałek. Koparka była umówiona dopiero na czwartek, ale Krzysztof nasłuchał się w sobotę od kolegi na meczu, że jednym z najczęstszych błędów operatora koparki jest kopanie rowu fundamentowego nie po tej stronie linki oznaczającej krawędź przyszłego fundamentu. Wziął więc mój przyjaciel w poniedziałek szpadel i jął w ziemi grzebać sam, oczywiście nie do głębokości wyznaczonej przez projekt i geodetę. Krzyś zdjął tylko warstwę humusu, czyli jakieś 15 cm z góry. Dzięki temu odzyskał dobra ziemię, którą ułożył sobie w pryzmach przy ogrodzeniu (przyda mu się na później). Ponadto nabrał dodatkowej pewności co do kształtu przyszłego domu. Na koniec dnia wszedł na 1,5 metrową pryzmę i z góry mógł popatrzeć na wyraźny zarys fundamentów. Teraz Pan od koparki nie może się pomylić. I nie pomylił się. Przyjechał w czwartek. Spojrzał na rowki wykonane przez Krzysztofa, pocmokał pod nosem i zasiadł w ogrzewanej kabinie swojego pojazdu. Przy kopaniu był też obecny kierownik budowy i geodeta. Po pierwszych wybranych łyżkach obydwaj Panowie weszli do wykopu, sprawdzili jego głębokość oraz jakość ziemi na dnie. Nie stwierdziwszy żadnych niespodzianek pozwolili koparce na dokończenie pracy. Po czterech godzinach rowy były wykopane, teren wyrównany a nadmiar ziemi wywieziony. No pięknie. Wracając do domu, Krzyś kupił jeszcze kawałek sklejki, żółtą farbę i czarne przyklejane literki. Ponieważ początek tego tygodnia ma być zimny, będzie z żoną w domu robił tablicę informacyjną.

mgr inż. Piotr Idzikowski
Grupa Atlas