Źródło: IMGW
  

Warszawa



I znowu piszę felieton pogodowy, gdy za oknem świeci piękne słońce. Chciałoby się powiedzieć WIOSNA! Powiedzieć sobie można, ale... W tym tygodniu przypada co prawda pierwszy jej dzień, lecz nie da on po sobie poznać, o jaką porę roku przynosi.
Paradoksalne w tym tygodniu będzie to, że jeśli ktoś chce coś zrobić na zewnątrz, to musi się uwinąć, dopóki zima trwa. Pierwszy dzień wiosny przyniesie spadek temperatury w nocy do zera. Oprócz dzieciaków na wagarach, w czwartek przemarzną również świeże tynki w okolicach Poznania, Krakowa, a przede wszystkim Suwałk, gdzie w czwartkową noc może być nawet spory "minus". Tym, którzy jednak zdecydują się wykorzystać początek tego tygodnia na prace wykończeniowe na elewacji, proponuję zadbać o ochronę tejże przed deszczem. Wody z nieba w tym tygodniu nie zabraknie. Koniec tygodnia wykorzystajmy lepiej na inne prace.
I jeszcze informacja dla kierowników i brygadzistów: kiepska pogoda w piątek, w kontekście imienin Katarzyny i Bogusława, może przynieść spadek wydajności.

Budowa – tydzień 3
Zgodnie z obietnicą, we wtorek po pracy znajomy geodeta użyczył mi tyczek i węgielnicy. W środę i w czwartek zakasaliśmy z Krzysiem rękawy i wytyczyliśmy fundamenty. Zajęło nam to dwa popołudnia. O ile w środę pracowało się bardzo sympatycznie, o tyle w czwartek mniej, bo pogoda nie sprzyjała. Ale ponieważ jesteśmy twardzi, więc deszcz nam nie straszny. Nie na darmo zaopatrzyliśmy się w porządne kurtki przeciwdeszczowe. Na odchodne sprawdziliśmy jeszcze kilka razy kąty proste i porównaliśmy długości przekątnych. Na tym etapie budowy kontrolowania wymiarów nigdy nie dość. W poczuciu dobrze wykonanej roboty odpuściliśmy całkowicie weekend i wraz z naszymi małżonkami spędziliśmy go na YAPIE (to taki festiwal studencki).
Dwa tygodnie temu Krzysiek zapowiedział, że pierwszy sztych szpadlem wykona pierwszego dnia wiosny. Będzie to jednak sztych symboliczny, gdyż mamy na czwartek zamówioną małą koparkę. Krzysiek bierze w czwartek urlop, bo operator koparki wygląda na faceta, który kocha swoją pracę i boimy się, żeby nie zaszalał z głębokością wykopu. Lepiej patrzyć mu na ręce (w tym przypadku na “łyżkę”), bo - zgodnie ze sztuką budowlaną - grunt pod fundamentem nie powinien być naruszony. Dosypywanie piachu do zbyt głębokiego wykopu odpada. Trzeba będzie wtedy wydać więcej na beton, a po co?


mgr inż. Piotr Idzikowski
GRUPA ATLAS