OGRANICZENIA W PROGRAMIE "RODZINA NA SWOIM"

Dzisiaj rząd ma przyjąć zmiany w programie "Rodzina na swoim", które ograniczą dostęp do kredytów. Chodzi o państwowe dopłaty, które można dostać na spłatę części odsetek od kredytu hipotecznego udzielanego przez banki. Dopłaty są na osiem lat i obniżają ratę kredytu.

To spora ulga w rachunkach, bo jeśli ktoś ma 2 tys. raty to państwo dopłaca mu nawet 600-800 zł miesięcznie.

Problem w tym, że wprowadzony w 2006 r. program padł ofiarą własnego sukcesu. Początkowo zainteresowanie nim było marne - przez dwa lata zgłosiło się tylko 10 tys. osób, bo na rynku brakowało tanich mieszkań. Ale w kryzysie ceny spadły, a państwo poluzowało rygory programu i Polacy rzucili się po dopłaty. Do końca ubiegłego roku skorzystało z nich 85 tys. osób. Najwięcej na Śląsku, w stolicy, na Mazowszu, Dolnym Śląsku, Pomorskim i Wielkopolsce.


Dla kryzysowego budżetu będzie to oznaczać w najbliższych latach kilka mld zł wydatku. Rząd chce więc od 2013 r. program zlikwidować, zaś do tego czasu ograniczy dostęp do takich kredytów. Nie będzie ich już można dostać na mieszkania używane, tylko na nowe oraz na adaptację mieszkań. Starać się będą o nie mogły tylko osoby do 35 roku życia. Niestety, rząd chce też obniżyć próg cenowy. To oznacza, że pula mieszkań z dopłatą się skurczy. Dziś próg zależy od miasta, najwyższy jest w stolicy (ok. 9 tys. zł za metr).



Źródło: Dziennik „Metro” 18.01.2011