WYDANO 100 TYS. ŚWIADECTW ENERGETYCZNYCH

    Świadectw energetycznych wykonanych dla nieruchomości z rynku wtórnego jest wyjątkowo mało. Wbrew pozorom są jednak przydatne, a zapowiadane zmiany mają sprawić, że będą także powszechne informuje „Gazeta Wyborcza”.

    Teoretycznie mogą być świetnym narzędziem, pozwalającym ocenić, czy kupowane mieszkanie jest rzeczywiście taką okazją, czy też energetyczną studnią bez dna. Świadectwa energetyczne, obowiązek posiadania których wprowadzony został w roku 2009, nie spełniają jednak pokładanych w nich nadziei. Przede wszystkim, z powodu niskiego zainteresowania tak sprzedających, jak i kupujących.

    - Od momentu wprowadzenia w Polsce systemu certyfikacji energetycznej wydano około 100 tys. tego typu dokumentów - powiedział dziennikarzowi Aleksander Panek, prezes Zrzeszenia Audytorów Energetycznych. 90% z nich wydano dla budynków mieszkalnych, w tym przede wszystkim dla nowo wybudowanych bloków i domów.

    Zdaniem Marcina Piotrowskiego z Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości, liczba wystawionych certyfikatów jest wyższa, ponieważ każdy nowy budynek musi mieć świadectwo. W 2009 roku nowych domów oddano od użytku ponad 160 tys. Teoretycznie więc sukces jest. Jednak dopiero spojrzenie na rynek wtórny pokazuje, że z certyfikatami nie jest wcale tak dobrze.

    Więcej na temat świadectw energetycznych w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”.


    Źródło: Gazeta Wyborcza” – 17.05.2010 r.